Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
monik4a
Owczarek podhalański
Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 542
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jaworzno
|
Wysłany: Pią 20:46, 17 Sie 2007 Temat postu: Dzięki komu jeździcie w góry? |
|
|
Dzięki komu zaczęliście chodzić po górach, zkim byliście pierwszy raz i jak wylądowaliście w nich pierwszy raz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dawid
Owczarek podhalański
Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:53, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
był to rok 2002r
od tamtego czasu w tatry jezdze co 1rok
pierwszy raz jechalem z Ciotką
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monik4a
Owczarek podhalański
Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 542
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jaworzno
|
Wysłany: Pią 21:03, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A u mnie to było tak, że moja mama bardzo lubi chodzić po górach i pierwszy raz w wieku 6 lat weszłam na Babią Górę, ale takie wypady w góry to się zdarzały czasem, raczej nie w wakacje. Wtedy jeździłam nad morze. I nadszedł piękny rok 2001, kiedy to miałam 8 lat. I tak znajomi jakoś zaprosili nas na weekend (długi bo to Boże Ciało było) do Chochołowa, niedaleko Zakopanego (dzięki tym znajomym, którzy są znajomymi tych znajomych u których w Chochołowie nocuję, poznałam właśnie znajomych u których nocuję w Chochołowie , mam nadzieję, że załapaliście ). I tak wyszło, że mogłam jechać tylko ja i mama, inni nie mogli. Tak nam sie spodobało , chociaż mama bywała czasem w Tatrach wcześniej, że wróciliśmy tu na lato tego samego roku. W następnym roku to już były Pieniny z rodziną, jeszcze następnym znów Tatry, kolejne wakacje spędziłam w Bułgarii nad morzem niestety i w 2005 znów Tatry, rok temu znowu Bułgaria i dopiero teraz w Tatrach, tak więc nie jeżdżę niestety co rok, chociaż strasznie bym chciała. Za rok też nie pojadę
Ale się rozpisałam
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tatromaniaczka
Gazda
Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ok.Łodzi
|
Wysłany: Pią 21:19, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Moja historia...ja chodzę po górach dzięki mojemu uporowi.Zaczęlo się tak że po prostu pewnego dnia zamarzyłam wyjazdu w góry.Miałam wtedy 13 lat.Moja mama pomysłem zachwycona nie była bo co roku jeździłyśmy nad morze.Ale się w końcu zgodziła pod warunkiem posiadania czerwonego paska na świadectwie.Udało mi się.I nadszedł pamiętny dzień 12 lipca 2003 rok.Gdy szłam z mamą do kwatery zobaczyłam Tatry-pierwszy raz w życiu...coś we mnie drgnęło.Zakochałam się od pierwszego wejrzenia.Mojej mamie też się podobało ale tak średnio...ale po pewnym czasie ona też pokochała góry...dzieki mnie Pisząc to wróciły wspomnienia 12 lipca pamiętam ze szczególami do dziś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid
Owczarek podhalański
Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:21, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
tatromaniaczka napisał: |
12 lipca pamiętam ze szczególami do dziś |
czekamy na opowiesc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monik4a
Owczarek podhalański
Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 542
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jaworzno
|
Wysłany: Pią 21:26, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja miałam na odwrót tatromaniaczko to mama mnie zachęciła do gór . Tylko teraz mama tego żałuje bo wpadłam na pomysł z moją siostrą że zostaniemy taternikami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tatromaniaczka
Gazda
Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ok.Łodzi
|
Wysłany: Pią 21:26, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
no ok ale nie zanudze was
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid
Owczarek podhalański
Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:27, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
zobaczymy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tatromaniaczka
Gazda
Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ok.Łodzi
|
Wysłany: Pią 21:37, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Oki jedziemyyy....
Wyjazd 11 lipca po godzinie 23.Na dworcu w Zakopanem oczywiście tłum łapaczy z pokojami a że nie znało się okolicy to wzięło się pierwszy lepszy a że jeszcze tani to dawaj...Wsiadamy do taksówki i lądujemy przy hotelu Kasprowy a dalej na pieszko pod górkę i podczas tej drogi stało się to o czym wyżej pisałam a dokładniej mówiąc podziwiałam Giewont i Czerwone Wierchy( przede mną były ).Po dotarciu na kwaterę i rozpakowaniu się spacerek do podnóża Butorowego Wierchu i decyzja aby wjechać tam wyciągem.Za siebie odwracałam się z częstotliwościa co 5 sekund...i podziwiałam Giewont...tylko ten szczyt znałam hihihi.Po dojechaniu na szczyt krótki postój w knajpce i zejście.Wylądowałyśmy aż w Kościelisku...Po zapytaniu jak daleko do centrum (40 minut) ruszyłyśmy spacerkiem do Zakopca podziwiając...no co....wiadomo Później Krupówki.Dziwiłam się że są takie długie Pod wieczór poszłysmy pod Gubałówkę i ubzdurałam sobie że tam wejdziemy...DZISIAJ godzina 18.30 ale co tam Po drodze dostałam niezłego kopniaka w tyłek.Myślałam że w pewnym momencie po prostu padne.Mimo tego po dotarciu nie powiedziałam sobie NIGDY WIECEJ ale chciałam mimo zmęczenia więcej i więcej.W dół zjechałyśmy już kolejką ze względu na porę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monik4a
Owczarek podhalański
Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 542
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jaworzno
|
Wysłany: Pią 21:41, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
No i fajnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lilith
Gazda
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:54, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Tak więc w moim przypadku zaczęło sie juz tak w IV klasie podstawówki........
Jak dopadnie mnie inwena, opiszę. Może nie szczegółowo, ale zawsze tam "jakieś coś....", wspomnienia.....i te sprawy
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lilith
Gazda
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:54, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Tak więc w moim przypadku zaczęło sie juz tak w IV klasie podstawówki |
Tak wiec jak już pisałam – podstawówka.
Zaczęło się w momencie gdy do naszej szkoły przybyła nowa nauczycielka – Pani Jadzia ( do dziś utrzymujemy kontakt), od razu dostało się jej zadanie iście „ekstremalne”, mianowicie została naszą wychowawczynią( klasa IV B – najgorsza w szkole ). Nie było jej łatwo klasa 21 osób i raptem 4 dziewczyny. Kobieta dała radę……troszkę zeszłam z tematu.
Wracając,-organizowała rózne wyjazdy podczas których m.in. pojawił się Pan Bernard – jej ówczesny narzeczony obecnie mąż. Na początku były to Dolinki Podkrakowskie: Prądnika, Bolechowicka, Kobylańska, Będkowska. Jako, że P. Bernard kochał się w rozmaitych „dziurach” skalnych na pierwszym planie oczywiście jaskinie : Wierzchowska, Mamutowa, Nietoperzowa. (pomijam Łokietka, bo tam byłam dopiero niedawno).
Wycieczki były dla wszystkich, ale do jaskini w wąskie korytarze czołgając się wchodziła tylko grupa wybrana. Powiem Wam, że ciężko było dostać się w te elitarne kręgi będąc dziewczyną. Ale udało się (dość smukła budowa , ileś tam wzrostu). Było nas 3 oprócz Pana B, dwóch chłopaków i ja. Do dzis pamiętam jak mieliśmy zabrać na zmianę ubranie „na wejście” do korytarzy , błotko, i te sprawy. Chciałam się jako tako pokazać i powiedziałam rodzicom, że potrzeba mi super dresy – takie do jaskini, ciepłe i takie tam dyrdymały. Kupili . Pamiętam do dziś ( czasy zakupów w sklepach typu : Pewex), bardzo ładne i… .drogie jak na te czasy. Co najlepsze już po pierwszej „czołgance” w jaskini nie nadawały się już do niczego innego.
Zaczęło się więc od jaskiń potem wyjazdy : najpierw Pieniny – Trzy Korony , Sokolica, Wąwóz Homole. Potem Tatry. Jednak tylko doliny : Kościeliska, Chochołowska , i MOKO.
Własnie wtedy dopadła mnie zaraza Pt. Tatry……..i tak „choruję” do dziś.
Bardzo fajna choroba, polecam ją Wszystkim........
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tatromaniaczka
Gazda
Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ok.Łodzi
|
Wysłany: Pon 22:43, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
No i super Mamy kolejną historię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MegaMoc
Owczarek podhalański
Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tczew
|
Wysłany: Wto 8:36, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
a ja dzieki PKP bo gdyby nie pociagi to nie miał bym czym jechac w góry .... a tak na poważnie to chyba dzieki tacie, to z nim byłem pierwszy raz w górach, podobało mi sie ale nie myslałem ze tak mnie to wciagnie... prawdziwej "zajawki" na góry dostałem jak pierwszy raz pojechałem o tak sobie raz samemu na pare dni
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MegaMoc dnia Wto 12:56, 21 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
monik4a
Owczarek podhalański
Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 542
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jaworzno
|
Wysłany: Wto 12:32, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ciekawe te historie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|