"FORUM O GÓRACH"
Forum na którym rozmawiamy na górskie tematy;) Data powstania Forum 13.06.2007
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum "FORUM O GÓRACH" Strona Główna
->
Nasze wspomnienia,relacje i plany
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
o górach
----------------
Tatry
Góry Polski
Góry Europy
Góry Świata
O górach ogólnie
Nasze wspomnienia,relacje i plany
Zagadki
Fotografia
Ekwipunek
Poza głównym tematem
----------------
Poza głównym tematem forum;)
Nasze pozagórskie wycieczki
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Dawid
Wysłany: Nie 12:54, 14 Paź 2007
Temat postu:
Cytat:
Uuu cieżko, problem jest z autobusem do Zakopca.
nie będe ryzykował
Cytat:
No chyba, że masz samochód
niestety
Zobaczymy co z tego wyjdzie . Jeszcze mam troche czasu
Olka
Wysłany: Nie 12:45, 14 Paź 2007
Temat postu:
Uuu cieżko, problem jest z autobusem do Zakopca.
Rano z Łysej Polany masz autobus coś koło 8.00 ale z powrotem może być kłopot.
Nigdy nie próbowałam wrócić do Zakopca wieczorem.
No chyba, że masz samochód.Wtedy mozesz raniutko podjechać do Smokovców, zostawić w Starym Smokovcu auto, wjechać kolejka na Hrebieniok i ruszyć do Chaty Terryego (około 2 h 30') stamtąd na Lodową Przełęcz i wrócić tym samym szlakiem do Chaty Terryego i dalej na Hrebieniok.
Ostatnia kolejka z Hrebienioka zjeżdża cos koło 6 czy 7 wieczorem ale to juz nie jest problem bo mozna spokojnie zejsć szlakiem lub asflatem co zajmuje jakieś 40min.
Dawid
Wysłany: Nie 9:49, 14 Paź 2007
Temat postu:
Cytat:
Jak ktoś jest zainteresowany to polecam się, moge cos podpowiedzieć albo pomóc zdjeciami.
to może na początek coś z noclegiem w zakopanem czyli
rano wyjazd na słowacje wieczorem powrót do polski
co proponujesz
Dawid
Wysłany: Nie 9:43, 14 Paź 2007
Temat postu:
Cytat:
zwłaszcza z Rysów robią wrazenie
a ja nic nie widziałem
Olka
Wysłany: Sob 22:50, 13 Paź 2007
Temat postu:
No Mięgusze piękne
zwłaszcza z Rysów robią wrazenie
monik4a
Wysłany: Sob 22:46, 13 Paź 2007
Temat postu:
Fajna wycieczka
Muszę w końcu wejść na te Rysy, strasznie mnie kuszą
Poza tym zdjęcia są super! Bardzo lubię oglądać zdjęcia z Rysów z widokiem na Mięgusze
Olka
Wysłany: Sob 22:13, 13 Paź 2007
Temat postu:
C.D słowackich wędrowek
Rozstajemy się z
Donem
i
Łukaszkiem
i ruszamy szlakiem na Czerwoną Ławkę-początek super.
Słoneczko świeci, niebo błękitne. Bosko po prostu.
Jedno co mnie niepokoi to cieżki plecak, nic to myślę sobie: rok wcześniej robiłam ten szlak w gorę i w dół pod prąd, robiłam też to zimą do góry.
Kilka dni wcześniej był Zadni Mnich i Zebro Granatu więc i ze skała się trochę zaprzyjaźniłam. Nie powinno być problemów.
Ochoczo ruszam za chłopakami (
Robem
i
tomkiem.l
) W kilka minut oni sa w połowie drogi a ja gramole się jak slimak.
Komin plecaka spada na łeb, nie radzę sobie na łańcuchach najlepiej. Pod samą przełęczą plecak odpycha od skały...wieki całe chyba się wdrapywałam na tą przełęcz
I przez Strzeleckie Pola schodzimy do Zbójnickiej Chaty
W Zbójnickiej jesteśmy coś koło 11, trochę wcześnie żeby zostawać tu na nocleg. Pada decyzja, ze przez Rohatkę i później Polski Grzebień (może Mała Wysoka po drodze) uderzymy do Śląskiego Domu na nocleg. Dalej ze Śląskiego mieliśmy iść magistralą do Popradzkiego i dalej do Chaty pod Wagą
Zatem ruszamy na Rohatkę, pogoda psuje się. Na Rohatce znowu mam problemy, tym razem z zejsciem, nogi się telepią - czuję, ze klamry wyjeżdżają spod butów
Tomek
cierpliwie czeka na mnie i naprowadza na stopnie. Dzięki :bowdown:
Na podejsciu pod Polski Grzebień zaczyna padać, wiać i ogólnie robić się niemiło. Pomysł z Małą Wysoką odpada, schodzimy w dół do Slaskiego (po drodze mała wymiana zdań z jedną Lady
)
W Wielickiej dolało nas porządnie, przemoknięci wpadamy do Śląskiego Domu i słyszymy, że najtańsza dostępna turisticka izba kosztuje dziewiećsto
Cena 3x wyższa niz w pozostałych schronach
Braknie kasy na chatę pod Wagą, zresztą niech się wypchają.
Kombinujemy co dalej, nie jest już najwcześniej i jeśli ruszymy magistralą do Popradzkiego to przyjdzie nam schodzić tam w nocy, a zejście do Popradzkiego nie wyglada łagodnie...
Cóż zostaje nam złazić na "ostatnich nogach" do Tatrzańskiej Polanki
Wsiadamy w elektriczkę i jedziemy do Novej Leśnej na nocleg. Jakiś dzieciak proponuje nam nocleg u niego w domu. Bez namysłu zgadzamy się.
Tylko ja z uporem maniaka dopytuję się czy aby na pewno mają łazienkę
Zdziwiony dzieciak zapewnia, że naturalnie mają
Mieli łazienke z wielką wanną, ciepłą wodą i było Bosko :cheers:
Rano o 5 pobudka,
ruszamy do Popradzkiego Plesa na śniadanie i dalej na Rysy
Po drodze niektórzy podziwiali kolejny cel do zdobycia:
Żabi Koń
W Chacie pod Wagą nie dostaliśmy noclegu
Nie byłoby tragedii gdyby nie to, że za oknem burza
Przeczekaliśmy najgorszą ulewę i grzmoty i poszliśmy sobie przez Rysy do Domu. Znowu na "ostatnich nogach".
Ja szłam jak paralityk, chłopaki pobiegli do przodu, jednak nawet Robertowi brakło siły, biedny pomylił nogi i się przkoziołkował. Plecak Go jeszcze przeważył i zrobił z dwa obroty. Stanełam jak wryta, na szczescie sie zatrzymał i nic się nie stało.
Jak zeszliśmy do Czarnego Stawu poczułam sie jak w domu,
W MOku się najedliśmy, napiliśmy i wstąpiły w nas nowe siły witalne
.
Ruszyliśmy do Roztoki na nocleg,
Asfaltem szliśmy juz w szarówce a od Wodogrzmotów lasem do schroniska w zupełnych ciemnosciach.Osobliwe to uczucie
Nie podobało mi się
Rano pojechalismy do Zakopca i tak skończył się nasz pobyt w górach
tatromaniaczka
Wysłany: Sob 22:10, 13 Paź 2007
Temat postu:
Wow super zdecia szczególnie z tymi chmurami otulającymi szczyty
Ja też nie byłam w Tatrach Słowackich ale wszystko przede mną
Olka
Wysłany: Sob 22:04, 13 Paź 2007
Temat postu:
heathen napisał:
Nie sciemniaj Leska, po prostu musisz przyjechac i opowiedziec osobiscie.
Kusząca propozycja, ale cos mi się zdaje, ze to Ty pierwszy odwiedzisz mnie.
W sumie na jedno wychodzi, opowiem Ci wszytko osobiscie
heathen
Wysłany: Sob 21:55, 13 Paź 2007
Temat postu:
Nie sciemniaj Leska, po prostu musisz przyjechac i opowiedziec osobiscie.
Olka
Wysłany: Sob 21:50, 13 Paź 2007
Temat postu:
heathen napisał:
Fantastyczna wycieczka! Leska, czy ty normy za kilka osob nie wyrabiasz?
T
robię jak najwięcej, dla Ciebie
Żebyś później miał co oglądać, tam na końcu świata
Monika napisał:
Nigdy nie byłem w Tatrach Słowackich . Trzeba się kiedys wybrać. Tylko niewiem jak zacząć
Dawid napisał:
ja też nigdy nie byłam w Tatrach Słowackich i też bym chciała się tam kiedyś wybrać.
Na poczatek zakupic mapę sygnatury Tatry Wysokie - wielce pomocna
Polecam wybrać się do Novej Leśnej, ceny kwater przystępne i w każdym domu znajdziecie pokój. Bo np w Smokovcach drogo i o nocleg trudno.
A pierwszy szlak...hm moze elektriczką (kolejką) do Szczyrbskiego Plesa i dalej szlakiem nad jezioro Szczyrbskie Pleso (cudne) dalej można wejsć na Predne Solisko (coś jak nasz Koscielec). Panorama znakomita, trudnosci nie są wielkie - jak na pierwszy raz zupełnie fajna wycieczka.
Jak ktoś jest zainteresowany to polecam się, moge cos podpowiedzieć albo pomóc zdjeciami.
[/quote]
monik4a
Wysłany: Sob 9:42, 13 Paź 2007
Temat postu:
Fajna wycieczka
ja też nigdy nie byłam w Tatrach Słowackich i też bym chciała się tam kiedyś wybrać.
heathen
Wysłany: Sob 8:54, 13 Paź 2007
Temat postu:
Fantastyczna wycieczka! Leska, czy ty normy za kilka osob nie wyrabiasz?
Dawid
Wysłany: Sob 8:49, 13 Paź 2007
Temat postu:
Nigdy nie byłem w Tatrach Słowackich . Trzeba się kiedys wybrać. Tylko niewiem jak zacząć
Olka
Wysłany: Sob 0:22, 13 Paź 2007
Temat postu: Słowackie wędrówki...
No to lecimy ze Słowacją
Po udanych kilku dniach w polskich Tatrach spadamy do sasiadów.
Wysiadamy w Belej Vodzie i żółtymi znakami ruszamy do Zielonego Plesa-szlak taki sobie, troszku się dłuzył.
Zwłaszcza, że szliśmy ze sporymi worami.
Załatwiamy nocleg i ruszamy na Jagnięcy
Pogoda psuje się, przychodzą chmury i widoków zero
Na szczyt wchodzimy we mgle, mamy sporo czasu więc zostajemy na szczycie ok godziny albo i dłuzej.
Chmury podnosza się i widoki zapierają dech w piersiach, PKP
Dzień kolejny, tzw wielki dzień - spotkanie z funflami
Ruszamy przez Rakuską Czubę do stacji kolejki pod Łomnicą - tam zapodajemy coś dla ochłody i dalej ruszamy do Zamkowskiego.
W Zamkowskim zatrzymujemy się aby się posilić i za chwile jestesmy już w Dolinie Małej Zimnej Wody. Leziemy do Terinki, to znaczy
Rob z Tomkiem
ida ja powłócze za nimi
Zakosy pod Terinką skończyły mnie ale całe szczęscie przy schronisku czekają koledzy z
wewewe
, wychodzą mi na przeciw z gorąca herbatą. :bowdown:
Jakie to miłe z ich strony, ta troska w oczach, te zatroskane, zafrasowane miny. Tego wieczoru wypiłam, czy tez upiłam (jak kto woli) kilka litrów herbaty
Herbata nas wyciszyła
Układamy się do snu całą "Piątećką", rankiem ruszamy na Baranie Rogi, najszybsze tempo miał
Don
, bo tylko On był "wyspaty", tylko Jemu nie przeszkadza Jego własne chrapanie
Ale nie tylko "dosiadłam" szczytu
Po powrocie "Piątećka" w chacie
Po południu burza ale co tam,
Łukasz z Tomkiem i Donem
postanawiają iść na Żółta Ścianę
My z
Robertem
odprowadzamy ich wzrokiem, gramola się piargiem pod ścianę i znikaja nam z oczu, burza wraca...kolejne grzmoty.
Myślałam, ze wróca spod sciany - pogodna nie sprzyja wspinaczce, ale nie, mistrzowie zawzieli się i ida dalej.
Jak się później okazało, coś ich ogarło
, lekko nie było ale wrócili cali i zdrowi. Moze trochę bladzi tylko
Trąbka
to ta czerwona plamka
Tęcza po burzy
Dnia następnego rozdzielamy się:
Don
i
Trabka
idą walnąć Lodowy a ja,
Rob i Tomek
idziemy przez Czerwoną Ławkę do Zbójnickiej
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin