"FORUM O GÓRACH"
Forum na którym rozmawiamy na górskie tematy;) Data powstania Forum 13.06.2007
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum "FORUM O GÓRACH" Strona Główna
->
Nasze wspomnienia,relacje i plany
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
o górach
----------------
Tatry
Góry Polski
Góry Europy
Góry Świata
O górach ogólnie
Nasze wspomnienia,relacje i plany
Zagadki
Fotografia
Ekwipunek
Poza głównym tematem
----------------
Poza głównym tematem forum;)
Nasze pozagórskie wycieczki
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Olka
Wysłany: Pon 23:03, 19 Lis 2007
Temat postu:
Dawid napisał:
Cytat:
Ku naszej uciesze omija nas wątpliwa przyjemność spacerowania asfaltem do Moka, wjeżdżamy autem do Włosienicy
Dlaczego ty możesz a ja nie
Czasem się uda
Olka
Wysłany: Pon 23:02, 19 Lis 2007
Temat postu:
heathen napisał:
A co Wy z tymi sznurkami wszedzie,
Leśka
, szlaki normalne w gorach sie pokonczyly?
Super opis i zdjecia.
Raz za czas i sznurek się przyda
Gorzej jak się poplącze
Do-misiek
Wysłany: Nie 0:02, 11 Lis 2007
Temat postu:
Dawid napisał:
Cytat:
Ku naszej uciesze omija nas wątpliwa przyjemność spacerowania asfaltem do Moka, wjeżdżamy autem do Włosienicy
Dlaczego ty możesz a ja nie
Może dalteego, że Ty nie jestes Olką
tatromaniaczka
Wysłany: Sob 12:36, 10 Lis 2007
Temat postu:
Jak zawsze super relacja
Dawid
Wysłany: Sob 12:27, 10 Lis 2007
Temat postu:
Cytat:
Ku naszej uciesze omija nas wątpliwa przyjemność spacerowania asfaltem do Moka, wjeżdżamy autem do Włosienicy
Dlaczego ty możesz a ja nie
heathen
Wysłany: Sob 2:51, 10 Lis 2007
Temat postu:
A co Wy z tymi sznurkami wszedzie,
Leśka
, szlaki normalne w gorach sie pokonczyly?
Super opis i zdjecia.
deco
Wysłany: Pią 23:29, 09 Lis 2007
Temat postu:
Z całą stanowczościa popieram.... super relacja i zdjęcia
monik4a
Wysłany: Pią 14:50, 09 Lis 2007
Temat postu:
Świetna wycieczka, sama bym tam kiedyś chciała pójść
Olka
Wysłany: Pią 12:18, 09 Lis 2007
Temat postu:
Piotrek22 napisał:
może więcej widoków ze szczytu
Z tego wejscia niestety nie, ale jak Cię intersuje okolica Mnicha to mogę Ci coś wrzucić z tegorocznego wypadu
Pozdrawiam i dziękuję za komentarze
Do-misiek
Wysłany: Pią 0:56, 09 Lis 2007
Temat postu:
Aha Olka to już kolejna piękna relacja
tym razem przeczytałam całą
Lilith
Wysłany: Czw 23:48, 08 Lis 2007
Temat postu:
Olka - super, jak wszystkie Twoje relacje.
Pozdrawiam
Piotrek22
Wysłany: Czw 23:06, 08 Lis 2007
Temat postu:
Bardzo fajna relacja fotki też naprawde fajne a maż może więcej widoków ze szczytu
Olka
Wysłany: Czw 22:54, 08 Lis 2007
Temat postu: Mnich tradycyjnie
Mnich – już na samą myśl o wyjściu z Jaśkiem buzia mi się uśmiecha.
Ku naszej uciesze omija nas wątpliwa przyjemność spacerowania asfaltem do Moka, wjeżdżamy autem do Włosienicy i dalej to już tylko kilkanaście minut do żółtego szlaku, ruszamy ceprostradą, schody są łagodne, idzie się przyjemnie ale mój deficyt cierpliwości daje znać o sobie, kiedy zaliczamy kolejny zakos – defacto idąc w przeciwnym kierunku do Mnicha
zaczynam sobie marudzić pod nosem: „bez sensu, że szlak się cofa i trzeba nadrobić drogi” na co spokojnie reaguje nasz przewodnik: „Olka spójrz za siebie – chciałabyś pochodzić z tej strony? Nie ma co się zarzynać ” Pod Mnicha idę nie odzywając się ani słowem, jestem jakaś zrezygnowana i nie mam siły na nic, jednak Jasiek nie daje za wygraną i próbuje wykrzesać ze mnie trochę energii. Żartuje sobie ze mnie mówiąc: „Się nam Olka rozgadała, buzia się jej nie zamyka”, opowiada kawały a mnie wraca humor
Ze szczytu zjeżdżają TOPR-owcy,
witamy się, Oni idą na dyżur a my ubieramy stringi z żelastwem, kubełki na głowy, wiążemy się i w górę.
Pierwsza przewieszka zatrzymuje mnie na kilka chwil, jest mało wygodna-ot taki mały rebusik
Później idzie całkiem dobrze i na szczyt wychodzę dumna i nadęta jak purchawka
Na szczycie nie jest wiele miejsca, siedzimy chwilkę, robimy kilka fotek
i zjazd.
Niestety pogoda nas nie rozpieszcza, chmury nie pozwalają podziwiać widoków, silny wiatr szybko wychładza organizmy – myślę już tylko o tym żeby jak najszybciej zjeżdżać w dół. Pierwszy jedzie Robert, poszło mu dość sprawnie. Kolej na mnie, nie do końca ufam tej linie – mam pewne obiekcje, przemarznięta z zesztywniałymi dłońmi poruszam się jak „naćpana ośmiornica”
Na stanowisku wpinam się i asekuruje Roja, Jasiek widząc jak się trzęsę spieszy się jak może z zejściem. Chyba wszyscy na dzisiaj mamy dosyć, wyjście o wiele krótsze niż na Gerlach a zmęczyło nas dwa razy bardziej…
Kiedy schodziliśmy Ceprostradą wyszło słonko, zrobiło się cieplej i humorki się poprawiły.
Schodzimy do asfaltu i widząc tłumy cisnące do schroniska obieramy automatycznie kierunek: Włosienica. Wracamy do Zakopca i umawiamy się wstępnie na Mięgusza…niestety tu mogę zacytować Dresika: „HzG” - pogoda pokrzyżowała te plany, może w przyszłym roku się uda
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin