"FORUM O GÓRACH"
Forum na którym rozmawiamy na górskie tematy;) Data powstania Forum 13.06.2007
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum "FORUM O GÓRACH" Strona Główna
->
Nasze wspomnienia,relacje i plany
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
o górach
----------------
Tatry
Góry Polski
Góry Europy
Góry Świata
O górach ogólnie
Nasze wspomnienia,relacje i plany
Zagadki
Fotografia
Ekwipunek
Poza głównym tematem
----------------
Poza głównym tematem forum;)
Nasze pozagórskie wycieczki
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Dawid
Wysłany: Czw 16:48, 10 Kwi 2008
Temat postu:
Olka
Co tutaj pisać zaje...ście miałaś i TYLE .
Szkoda że nie udało się wam wejść na szczyt
MagdalenaG
Wysłany: Pon 19:22, 07 Kwi 2008
Temat postu:
no tak, może kiedyś...
Lilith
Wysłany: Pon 7:42, 07 Kwi 2008
Temat postu:
Cytat:
P.S. Czekam na Twoją relację a Ty wrzucasz jakies trudne zagadki
Relacja bedzie muszę ochłonąć, ...., było super - już tęsknie
Olka
Wysłany: Pon 0:25, 07 Kwi 2008
Temat postu:
heathen napisał:
Sliczne miejsce, piekne gory i woda. Mimo ze nie wlezliscie na sam szczyt, to i tak zobaczyliscie mase pieknego krajobrazu.
4 dni spokojnie by wystarczyły, tydzień to już długo
Cytat:
Lepsze to niz dzien spedzony w pracy.
Zależy w jakiej pracy
MagdalenaG napisał:
coś niesamowitego...
takie obrazki to ja mogę zobaczyć jedynie w necie
Nigdy nie mów nigdy
Życie zaskakuje
Lilith napisał:
Olka, BAJKA !!!
I gratuluję decyzji, wybór spędzenia urlopu nie padł na góry,...odważna decyzja
Trzeba w życiu wszystkiego spróbować, no może prawie wszystkiego
Choć nad morzem byłam wiele razy to z mężem nigdy, 11 lat morza nie widziałam. Teraz zobaczyłam i stwierdziłam, że jest piękne ale tylko na weekend
Cytat:
Ja jestem na etapie miłości do uprzęzy i karabinków, węzłów, itp., sama wiesz jak to jest ( to wszystko i tak zawdzieczam Twojej pomocy - DZIęki),
Spedzanie urlopu w Twoim wykonaniu - jak zwykle - super - to mało powiedziane. :
:gdziekolwiek by to nie było
No to mi Liluś pojechałaś, popłynełam lukrem
Dzięki
P.S. Czekam na Twoją relację a Ty wrzucasz jakies trudne zagadki
Lilith
Wysłany: Nie 22:29, 06 Kwi 2008
Temat postu:
Olka, BAJKA !!!
I gratuluję decyzji, wybór spędzenia urlopu nie padł na góry,...odważna decyzja
Ja jestem na etapie miłości do uprzęzy i karabinków, węzłów, itp., sama wiesz jak to jest ( to wszystko i tak zawdzieczam Twojej pomocy - DZIęki),
Spedzanie urlopu w Twoim wykonaniu - jak zwykle - super - to mało powiedziane. :
:gdziekolwiek by to nie było
MagdalenaG
Wysłany: Pią 15:27, 04 Kwi 2008
Temat postu:
coś niesamowitego...
takie obrazki to ja mogę zobaczyć jedynie w necie
piotr
Wysłany: Pią 12:28, 04 Kwi 2008
Temat postu:
Piękne miejsce, krajobraz jak z księżyca ale przepisy bezsensowne (pozwolenia, szlabany). Chyba Hiszpanie zapatrzyli się na Nepalczyków i Pakistańczyków. Z tym że tam są 8-tysięczniki, a tutaj nie ma 4000 m.
heathen
Wysłany: Czw 22:45, 03 Kwi 2008
Temat postu:
Sliczne miejsce, piekne gory i woda. Mimo ze nie wlezliscie na sam szczyt, to i tak zobaczyliscie mase pieknego krajobrazu. Lepsze to niz dzien spedzony w pracy.
monik4a
Wysłany: Czw 22:22, 03 Kwi 2008
Temat postu:
Ładne miejsce
Olka
Wysłany: Czw 19:53, 03 Kwi 2008
Temat postu: Piwo,plaża i ...Teide
Relację pisał mój mąż
Piwo,plaża i ...Teide
(3718 m. n.p.m.)
W końcu stało się, po 11 latach postanowiliśmy urlop spędzić nad wodą.
Znajomi do końca nie wierzyli. Wy jedziecie nad wodę? To niemożliwe , gdzieś musi być jakiś haczyk
- twierdzili.
Rozszyfrowali nas w 100% , wybór padł na Teneryfę i …oczywiście Teide . Najwyższy szczyt Hiszpanii, dokładniej wygasły wulkan o wysokości 3718 metrów n.p.m. Wysokość zacna ,droga na szczyt krateru łagodna, przypominająca niedzielny spacer. Do zdobycia wysokości 3718 m. potrzebne kanapki i jakiś płyn - najlepiej San Miguel :drink: i pozwolenie. Jest darmowe ale odebrać je trzeba osobiście w stolicy Teneryfy- Santa Cruz.
Już z samolotu wulkan prezentował się okazale.
Pierwszy dzień rekonesans plaży ,sklepów, degustacja San Miguela i podziwianie wdzięków skąpo odzianej płci przeciwnej.
Wioska nasza zwie się Playa de las Americas. Z każdego zakątka przepiękny widok na góry.
Drugi dzień to wypad do stolicy po pozwolenie. (Ponad stolicą wznosi się ładne pasmo górskie Esperanza )
I tutaj rozczarowanie, na ten tydzień nie ma pozwoleń . Zakaz wejścia z powodu zalegającego lodu i śniegu. Już mnie kurva ogarła, ale jest, dostaliśmy na poniedziałek następnego tygodnia. Swoja drogą to wydawanie pozwolenia na konkretny dzień, mało tego trzeba określić też godzinę(my wybraliśmy 13-15), jest to totalną durnotą.
Kolejne dni to plaża, piwo ,słońce i półnagie kobiety
(temperatury 25 stopni).
W sumie to cały czas czekaliśmy na ten poniedziałek. W między czasie odwiedziliśmy małą mieścinkę- Masca. Dawna osada Piratów, położona w górach, około 1000 metrów n.p.m.
Droga przypominała trochę serpentyny na Furka Pass, tyle że o połowę węższa. Na dodatek Hiszpanie jeżdżą jak Włosi :crazy: ,czyli żadnych zasad, aby do przodu. Z tym problemem Ola poradziła sobie wyśmienicie.
Wreszcie nastał poniedziałek. :bounce: Pobudka o 7.00. Wypożyczamy nasze sportowe „maseratti 600” i gnamy na Teide.
Krajobraz zmienia się jak w kalejdoskopie. Raz jak w Meksyku(dookoła kaktusy),raz jak na Marsie(dookoła tylko kamienie koloru rdzawego).
Szybko osiągamy stacje kolejki ok.2200 m. Mamy zamiar wejść w 2 godziny przewodniki podają koło 4 godzin. Dla pewności idziemy pod stację sprawdzić warunki na Teide. I stało się , mało krew mnie nie zalała, nie mówiąc o kurvie która mnie ogarła. Wejście na szczyt krateru zamknięte, z powodu lodu i śniegu. Patrzę w górę i…ku… śniegu nie widzę .Pozwolenie możemy sobie wsadzić. Temperatura 25 stopni lekki wiaterek. Czytamy komunikat: ekstremalne warunki –silny wiatr, temperatura -12 stopni. Zniechęceni takim obrotem sprawy postanawiamy wjechać na wysokość 3555 m. To jest końcowa stacja kolejki. Tak jak myśleliśmy śniegu jak na lekarstwo, o lodzie nie wspomnę. Temperatura lekko poniżej zera , wiaterek lekki.Droga prowadząca na szczyt zamknięta szlabanem , nie ma mowy o sforsowaniu. Przy szlabanie wystawili warte. W sumie panorama rekompensuje złość.
Po godzinie zjazd i do domu. Wysokość można odczuć. W sumie w przeciągu 2 godzin z poziomu oceanu wjeżdżasz na 3555 m. .Mi zaczęło trochę się w głowie gotować.
:tease:
Na koniec ku pokrzepieniu serc trochę ciepłych fotek. AVE
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin