Autor Wiadomość
monik4a
PostWysłany: Sob 23:47, 05 Sty 2008    Temat postu:

Ładne zdjęcia zwłaszcza ostatnie Very Happy
Dawid
PostWysłany: Czw 19:41, 03 Sty 2008    Temat postu:

Fajnie pogode miałaś SUPER
Wklej więcej zdjęć Very Happy
Do-misiek
PostWysłany: Czw 16:18, 03 Sty 2008    Temat postu:










Do-misiek
PostWysłany: Czw 15:53, 03 Sty 2008    Temat postu:

To było najkrótsze z możliwych wejść... Nie wiem czy gdzie to na sieci znajdziesz. Postaram się zrobić zdjęcie mapy ;P
heathen
PostWysłany: Czw 1:15, 03 Sty 2008    Temat postu:

Super! Mozna gdzies na sieci znalezc mapke tej trasy ktora szliscie?

Czekamy na zdjecia.
Do-misiek
PostWysłany: Śro 23:34, 02 Sty 2008    Temat postu: Bieszczady, Tarnica 30.12'07

Tak gwoli ścisłości: to jest moja pierwsza relacja a ja nie umiem ich pisać więc pewnie wyjdzie jak wyjdzie, ale Heathen chciał to ma Razz

30.12'07 wybrałam się z Tatą i koleżanką (Aśką) na Tarnicę. Wyjazd był spontaniczny, bo stwierdziliśmy że skoro równo rok temu poszliśmy też w góry to musimy kontynuować tradycję Wink W sobotę przed wyjazdem czułam się marnie i zdychałam, ale to nie wpłyneło na nasze plany (następnym razem już chyba tak nie zrobię...). Pogoda była świetna, szlak przetarty, ludzi nie za dużo, no i przede wszystkim cudowne widoki!!
Humor tak nam (mi i Aśce) dopisywał, że opóźniałyśmy non stop (a to się nie zdarza nigdy!). W pewnym momencie zaczełyśmy podchodzić na kolanach dla własnego bezpieczeństwa Laughing Asiek co chwilę się wywalał na śliskich fragmentach, a ja nie mogąc powstrzymać śmiechu robiłam to samo przez nieuwagę Cool Mało brakowało i zbudowałybyśmy iglo pod przełęczą w ramach protestu przeciwko Tacie... Później był też taki motyw, że ja i Tata zaczeliśmy wcześniej trochę złazić i schowaliśmy się za zaspą żeby w ciszy napić się herbaty, a Aśka wyszła, aż na Szeroki Wierch, ponieważ myślała, że wracamy tamtędy. Na szczęście dostrzegła nas z góry i szybciutko wróciła Very Happy Początkowo w naszym zejściu nie było nic szczególnego. Spokojnie było, aż do tej wiaty przy szlaku. Tam ugotowaliśmy sobie zupki, zrobiliśmy małą sesję fotograficzną i odpoczeliśmy Wink Przechodzący dziwnie patrzyli się na nasz palnik... Dalszą część schodzenia można określić mianem JEDNEGO WIELKIEGO DUPOZJAZDU Rolling Eyes Chwilami udawało się zejść na nogach Razz Razz Tata jednak schodził normalnie ciekawe dlaczego nam się nie udało Question Po zejściu/zjechaniu z ostatniej stromizny i wyjściu z lasu zrobiło nam się żal, że to już praktycznie koniec naszej wycieczki Arrow rzuciłyśmy się w śnieg. Rezultatem tego były przepiękne aniołki Razz I praktycznie tym wesołym epizodem wyjście się zakończyło Laughing
PS. Zdjęcia dodam pewnie jutro, gdyż narazie nie mam jak Evil or Very Mad

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group