Autor |
Wiadomość |
There is Nowhere |
Wysłany: Wto 1:07, 11 Mar 2008 Temat postu: |
|
Niestety zamknięta była...
Jednak, nie zmatwiłem się tym za bardzo...
bo:
a) bylśmy z Belfastem, a ktoś nam powiedział, że z nim nawet przy dobrych warunkach przejśc by się niektórych "ułatwień" nie dało... więc "zamknięcie" szlaku otarło łzy i odgoniło głupkowate wątpliwości typu " a może jednak spróbować?"
b) mamy pretekst, żeby wpaśc na Babią jeszcze raz latem
P.S. Jutro zacznę pisać relację (tam dowiesz się np. kto to jest Belfast) |
|
|
piotr |
Wysłany: Pią 9:51, 07 Mar 2008 Temat postu: |
|
There is Nowhere napisał: |
Dobra... Jestem przekonany...Płaczliwy popłacze tylko do lata...
Dzięki.
P.S. Zwróć uwagę na mój "plan" spędzenia Dnia Bab na Kobiecej Górze... ups.. Dnia Kobiet na Babiej.... - napisz, proszę, czy nie porywam się z jakimiś grabiami na którąś z gwazd... |
Rany chłopie! Po takim hardcore, jaki miałeś na Śnieżce absolutnie nie. Przy dobrej pogodzie Babia Góra nie jest trudna. Zrobiłem ją jakieś dwa lata temu z kolegą Darkiem (był właśnie marzec). No chyba, że zdecydujecie się na wejście Percią Akademików (czego raczej nie polecam, bo zapewne byłaby to twoja ostatnia wycieczka z kobietą w góry heh ; zresztą w zimie ta trasa jest zamknięta ). |
|
|
Lilith |
Wysłany: Czw 19:59, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
Cytat: |
P.S. Zwróć uwagę na mój "plan" spędzenia Dnia Bab na Kobiecej Górze... ups.. Dnia Kobiet na Babiej.... - napisz, proszę, czy nie porywam się z jakimiś grabiami na którąś z gwazd... |
Pytanie do Piorta, ale sie wtrącę ( oczywiście - nie ten watek... i przeniosą do Wszystko i niców):
Twoja Kobieta powinna być cała w skowronkach. Ja bym sie cieszyła nawet jakby w Ten dzien zabrał mnie na Łysa Górę na sabat czarownic...
a nie zauważyłam,- przenieść do "Dnia Kobiet na Babiej Gorze"....sorki |
|
|
There is Nowhere |
Wysłany: Czw 19:09, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
Dobra... Jestem przekonany...Płaczliwy popłacze tylko do lata...
Dzięki.
P.S. Zwróć uwagę na mój "plan" spędzenia Dnia Bab na Kobiecej Górze... ups.. Dnia Kobiet na Babiej.... - napisz, proszę, czy nie porywam się z jakimiś grabiami na którąś z gwazd... |
|
|
piotr |
Wysłany: Czw 10:11, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
Odnośnie Rohacza Ostrego to najłatwiej się na niego wybrać startując z Rohackiej Doliny przez Smutną Przełęcz i Rohacz Płaczliwy (ten ostatni jest bardzo prosty do pokonania i nie ma żadnych ubezpieczeń). Jedzie się z Polski przez Chyżne, Podbiel i wbrew pozorom nie jest dalej niż do Zakopanego. Wprawdzie w tym roku będzie już można legalnie iść nawet z Doliny Chochołowskiej, ale szczerze mówiąc po przejsciu Doliny Chochołowskiej (dobrych kilka km paskudnego asfaltu), Grzesia, Rakonia i Wołowca człowiek jest już trochę "nieświeży w kroku" . Tymczasem przy podejściu na Rohacza Ostrego od razu trafia się na "gwóźdź programu", czyli rohackiego konia. Przy okazji niewielu ludzi w Polsce wie, że cała grań, która biegnie od Wołowca przez Rohacze, Smutną Przełęcz, Hrubą Kopę, Trzy Kopy, Banówek, Banikowską Przełęcz itd. jest bardzo malownicza widokowo i najeżona różnymi atrakcjami (ekspozycje, łańcuchy itp., część już udało mi się przejść). Więcej na ten temat można znaleźć na całkiem fajnej stronie: http://www.tatry-orawskie.o7.pl/ |
|
|
There is Nowhere |
Wysłany: Śro 16:23, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
Daj znać, jak marzenia zaczną przybierać postac planów... Pozdrawiam. |
|
|
piotr |
Wysłany: Śro 14:56, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
Zapomniałem się zalogować. Oczywiście post powyższy jest mój. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 14:51, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
There is Nowhere napisał: |
Piotr!
"Ostatnie metry przed niższym" wyswietlają mi się jako czarna plama..
ale poza tym - gratuluję trasy i zdjęć... Narobiłeś mi smaka na Zachodnie (Ostry Rohacz - rozpala wyobraźnię , a Starorobociański wygląda dokladnie jak Śnieżka )
Poza tym lakoniczność relacji - niemal jak: veni,vidi,vici... a przecież musiało być twardo (Jarząbczy )
Wpadne na rekonesans latem:) |
Dzięki. Odnośnie Ostrego Rohacza to znajdziesz na tej samej stronie - jeśli jeszcze nie znalazłeś - kilka fotek z tego szczytu z mojej wycieczki na jesieni. Pod względem majestatyczności i grozy (może "groźności"?) nie ustępuje nawet najbardziej groźnym szczytom Tatr Wysokich. Zresztą pokonanie tzw. "rohackiego konia" pozostawia niezapomniane przeżycie (w niczym nie ustępuje naszej Orlej Perci). Przypuszczam, że w zimie trasa biegnąca na ten słowacki szczyt musi być mocno hardcorowa (niestety, jak wiadomo, jest zamknięta w tym okresie). Lakoniczność relacji to niestety już mój styl. W swoim czasie pracowałem nad pewną encyklopedią i sam "popełniłem" kilka haseł do tej publikacji, stąd też jakoś wyrobiłem sobie taki słownikowy, suchy styl opisu. A ja osobiście dziekuje za opisy Sudetów, jako że kompletnie poza Szczelińcem nie znam tych gór (niestety daleko ). Może w przyszłości trafię w rejon Śnieżki i okolice... Who knows? |
|
|
There is Nowhere |
Wysłany: Śro 13:25, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
Piotr!
"Ostatnie metry przed niższym" wyswietlają mi się jako czarna plama..
ale poza tym - gratuluję trasy i zdjęć... Narobiłeś mi smaka na Zachodnie (Ostry Rohacz - rozpala wyobraźnię , a Starorobociański wygląda dokladnie jak Śnieżka )
Poza tym lakoniczność relacji - niemal jak: veni,vidi,vici... a przecież musiało być twardo (Jarząbczy )
Wpadne na rekonesans latem:) |
|
|
piotr |
Wysłany: Śro 9:44, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
Powodzenia na Babiej Górze! Mam nadzieję, że się wam uda wejść na szczyt, bo właśnie u nas w Małopolsce mamy małe ochłodzenie i w Krakowie zaczął padać śnieg, a w ostatni weekend spadło dużo świeżego śniegu w Tatrach. Natomiast ja polecam galerię zdjęć z mojej zimowej wycieczki na Jarząbczy Wierch (2137 m) w Tatrach Zachodnich. Tu jest link do naszej strony www i wyżej wymienionej galerii:
http://www.wierchy.org/Galerie/tatry/gal_index.htm Życzę przyjemnego oglądania zdjęć, no i liczę na jakieś komentarze . Pozdrawiam wszystkich miłośników gór. Piotrek |
|
|
There is Nowhere |
Wysłany: Śro 0:52, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
w najbliższy weekend ciśniemy z Jagienką na Babią...
pzdr. |
|
|
There is Nowhere |
Wysłany: Śro 0:50, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
e tam...
dzięki. |
|
|
Lilith |
Wysłany: Wto 16:19, 04 Mar 2008 Temat postu: |
|
Pikne!! Super.....
Rano widziałam, że relacja skonczona , że nie miałam czasu ( leciałam do robotki), druknęłam sobie. I poczytałam w pracy. Naprawdę piszesz z klasą. Fajnie sie czyta. Wyśmienite |
|
|
piotr |
Wysłany: Wto 10:05, 04 Mar 2008 Temat postu: |
|
Olka napisał: |
There is Nowhere napisał: |
3. Piotr - dzięki za uznanie. Rzeczywiście, lekcji z goglami, nie odrobiłem-ale dzieki. Człowiek uczy się całe życie |
A co się robi jak gogle oblepi snieg i zamarznie? |
Zawsze to lepiej niż jak się to stanie z oczkami, prawda? Druga sprawa to fakt, że gogle (z filtrami UV) przydają się też przy mocnym słońcu i śniegu. Oczy mniej bolą po takim dniu. |
|
|
piotr |
Wysłany: Wto 9:57, 04 Mar 2008 Temat postu: |
|
Bardzo ładna relacja There is Nowhere. Chłopie marnujesz talent. Może zaczniesz pisać książki? Mogą być horrory w scenerii górskiej (to byłoby coś nowego) . Z jednym się nie zgodzę. Najwyżej położona pizzeria w Polsce jest na Kasprowym Wierchu (Tak! Naprawdę! W lecie serwują tam pizzę). Wspomniany lokal ma jednak coś wspólnego z twoim: jest równie paskudny i fastfoodowy w charakterze bleee... |
|
|