Autor |
Wiadomość |
Olka |
Wysłany: Czw 10:09, 01 Paź 2009 Temat postu: |
|
Czekam... |
|
|
piotr |
Wysłany: Czw 9:19, 01 Paź 2009 Temat postu: |
|
Olka - ja też tam byłem, miód i wino piłem . A jako że odwiedziłem też częściowo inne zakątki (m.in. ze szczytów Helvellyn i Scafell Pike), więc szykowana przeze mnie relacja będzie niejako uzupełnieniem Twojej... |
|
|
Lilith |
Wysłany: Pią 23:52, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
Olka napisał: |
Drżyj |
Dobra, dobra, lepiej szykuj jakąś wyrypiasta trasę ( jak już się ulokujesz).
Zreszta sama obiecałaś
no i Robetra wątrobowo nastaw, co prawda moja wątroba po kuracjach grzanym winem ( na grypę, mój osobisty ratownik medyczny mnie leczył, tak, że cała noc gadałam nie po ludzku w VC) przyniosła skutki uboczne, jednak nie wszystko stracone - posiadam zapasową watrobe w domu. |
|
|
Olka |
Wysłany: Pią 16:50, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
heathen napisał: |
"Last of the Summer Wine" (ogladalas?). |
Nie
Cytat: |
Zjawa znakomita. |
Zmora pospolita
Piotr napisał: |
warkoczy, a w Polsce one jakieś niemodne się zrobiły |
Może i nie są modne ale to bardzo wygodny patent
Lilith napisał: |
Najbardziej pocieszajace jest to, że ta "Zjawa" juz niedługo bedzie nas realnie nawiedzać |
Drżyj |
|
|
Lilith |
Wysłany: Pią 16:01, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
Olka super wycieczka, świetne zdjęcia, jak zwykle zazdraszczam.
Powiem Ci tylko kobieto, że potrafisz "ubogacić" każdą forme terenu na jaką uda Ci się stapnąć począwszy od plazy skonczywszy na alpejskich szczytach.
P.S. Najbardziej pocieszajace jest to, że ta "Zjawa" juz niedługo bedzie nas realnie nawiedzać "w domu". |
|
|
piotr |
Wysłany: Pią 14:05, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
Fajne krajobrazy, jak u nas na jesieni . A wśród nich nimfa chyba z warkoczem (mam słabość do warkoczy, a w Polsce one jakieś niemodne się zrobiły). Boże dopiero teraz widzę jak brak mi czegoś zielonego. U nas mróz i śniegi jak na Syberii ( w Krakowie tak na oko na trawnikach leży ze 20 cm), a z śniegów straczą suche szare badyle. Krótko mówiąc surowa, kontynentalna zima w pełni. |
|
|
heathen |
Wysłany: Pią 5:54, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
Slicznie tam i pusto . Miasteczko urocze, przypomina mi to z "Last of the Summer Wine" (ogladalas?).
Zjawa znakomita. |
|
|
Olka |
Wysłany: Pią 5:04, 20 Lut 2009 Temat postu: Lake District. Foto-relacja |
|
Wybraliśmy się na trzy dni do Lake District, jest to przeuroczy rejon Anglii. Jeziora i góry w jednym miejscu. Bajka po prostu
Dojechaliśmy
Taki był widok z hostelu, na jezioro Windemere
Jezioro Windemere widziane z Loughrigg Fell
Miasteczko Ambleside przywitało nas uroczymi uliczkami, małymi mostkami i domami nie z czerwonej cegły
Wyjście na Loughrigg Fell (335m n.p.m.)
Prawie jak nasze Tatry
Drugiego dnia wybraliśmy się na szczyt, który wyglądał dostojnie –nie mieliśmy mapy ani pojęcia jak nazywa się nasz cel. Wyszło w praniu, że przez Rydal, Dunney Beck, Alcock Tarn, Greenhead Gill dotarliśmy do grani Great Rigg.
Sprawę całą utrudniało to, że tam nie ma znakowanych szlaków-podążaliśmy ścieżkami owiec
Niby szlak wzdłuż Dunney Beck potoku.
Niby szlak, szlaku brak
Spotkaliśmy człowieka z mapą, niestety wiedział mniej niż my a mapa była dobra. Szkoda tylko, że nie tego rejonu…
Krótka acz treściwa wymiana zdań jak iść dalej
W górę, wzdłuż potoku Greenhead Gill
Górski stawik Alcock Tarn
Widok na jezioro Rydal Water
Widok z Great Rigg na High Pike
Great Rigg
Ambleside i jezioro Windemere żegnało nas poranną mgłą
Pamiątkowe wspólne zdjęcie
I zjawa w hotelu
|
|
|