Autor |
Wiadomość |
Lilith |
Wysłany: Nie 14:11, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
Piotr – „ miła „ i „ taterniczka”???? , po pierwsze w zasadzie nie jestem miła, wiec nikt nawet nie miał pewnie zamiaru się „ przystawiać” zresztą i moi towarzysze trzymali się parę metrów za mną, tak na wszelki wypadek. „Taterniczka” też nie jestem. Wredna jestem, są na to dowody, pewnie nie jeden. Odnośnie taterników, to tych prawdziwych – starego pokolenia podziwiam i szanuję , podejście do pewnych spraw zmienia się wraz z upływem czasu. Może to jakieś moje spostrzeżenie, ale teraz to wszystko idzie na ilość, na przebijanie się jednych przed drugimi, zasady i ludzie się zmieniają , nie jest tak jak było i co się słyszy od tych ludzi dla których taternictwo to cos więcej niż ściganie się w zdobywaniu kolejnych dróg. W Murowańcu poznaliśmy miłego kolegę, z kursu taternickiego z Betlejemki, przedstawił się nam jako” Siódme Wcielenie Chrystusa” , palił jakieś zielsko przed schronem i uświadamiał nas w niektórych swoich punktach widzenia dotyczących przebytych dróg, przejść letnich stopniu trudności , przekonany był, że ma układ odgórny który daje mu bezpieczeństwo bezpiecznego lansu zimą w górach nawet jeżeli w gre wchodzą lawiny. Chłopak bardzo otwarty, jednak jego sposób bycia nie pasował mi ani trochę do określenie go taternikiem. Nie wyglądało na to żeby nas wypuszczał, uparty był w tym co mówił nawet jak głupoty gadał.
Trasa Twojego brata i moja też do zrobienia jest, ale przy innych warunkach. Śniegu jest jeszcze dość sporo, więc nie wszystko stracone. Nie tym razem, będzie następny. Ja nie mam „układów” jak kolega z Murowańca ale przy dobrych warunkach i zdrowym rozsądku – kto wie …może będzie już niedługo kolejne podejście…
Olka, moje skrzydła też rosły, jakoś miło mi było gdy oglądali moje plecy. Pewnie gdyby były to dziewczyny jakąś litość bym miała, a tak to NIE! Możliwe, że trochę i tak mnie lubią:
Nawet słuchali, mówię: podziwiać widoki i patrz:
W ramach współczucia wracałam ostatnia, ja tak mam z powrotami, strasznie ciężko mi przychodzą, oczywiście te górskie i radości już żadnej nie odczuwałam. Widoki też miałam niezłe, bo plecy Damiana i nic:
Za sms a nie dziękuj, ja pamiętam zawsze o Zmorach, góry też pozdrowiłam od Ciebie – już czekają …
Jeszcze sprawa „gilów” , czy „melów” jak kto woli, - bolące , ale jak to mój mąż mówi: „ na pieszczoty trzeba zasłużyć”, widać ja byłam niegrzeczna…
Cytat: |
Lilith, super wypad mimo sniegu . Zdjecia bardzo fajne |
Dzieki, mogło być fajniej , nastawiłam się na ostrą działalnośc górską i trzeba było odpuścić . Tu jeszcze jedno zdjatko,( miało być w relacji, ale widzę, że linki poknociłam) :
|
|
|
heathen |
Wysłany: Nie 2:10, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
Lilith, super wypad mimo sniegu . Zdjecia bardzo fajne. |
|
|
Olka |
Wysłany: Nie 0:54, 15 Mar 2009 Temat postu: Re: "Babski Mglisty Dzień Kobiet" |
|
Lilith napisał: |
Jest 8 marca, Dzień Kobiet – dostaje miły prezent od chłopaków – plecak |
A nie mówiłam, faceci tak mają
Cytat: |
nawet gubię reszte ekipy gdzies w tyle, bardzo miłe uczucie. |
"Skrzydła u ramion rosną jak partnerzy zostają w tyle, ale mniej siły tracisz goniąc a nie uciekając"
Tak myśli p.Hajzer a ja myślę zupełnie odwrotnie
A co Ty na to?
Cytat: |
Na Skupniowym puszczamy przodem napotkanego kolegę, miło będzie iść po jego śladach… |
Jaka jesteś "dżentelmeńska", puszczasz innych przodem
Cytat: |
Potem kolega czeka na nas, bo nie bardzo wie gdzie ponieść swoje cztery litery , oczywiście planował nie tam gdzie trzeba. |
Mniej więcej między Skupniowym a Karczmiskiem to zimą nie wiadomo którędy chodzić. Chyba Braille'm
Mnie ten odcinek zimową porą przeraża. Serio.
Cytat: |
Nadmienię tylko, że w nosie przymarzło mi już wszyćko co miało wypłynąć, - ciekawe nowe doświadczenie – polecam. |
Ona kłamie Ja nie polecam, to wręcz boli
P.s. Ogólnie zazdroszczę wypadu i dziękuję za sms |
|
|
tatromaniaczka |
Wysłany: Pią 18:16, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
Super wycieczka Lilith Sama bym się z chęcią w góry wybrała ale póki co brak czasu ale wakacje coraz bliżej |
|
|
piotr |
Wysłany: Pią 16:00, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
Lilith napisał: |
Lans po Krupówkach zaliczyłam |
No i jakie wrażenia? Chłopaki się przystawiały do miłej taterniczki? (z czekanem)
Lilith napisał: |
To Krzyżne to prowokacja? |
To chyba ty chciałaś sprowokować lawinę . Końcowy odcinek trasy przed przełęczą to chyba idealne miejsce dla lawiny, prawda?
Lilith napisał: |
Gratulacje dla brata , on nie szedł na Krzyzne? |
Chciał też pójść na Zawrat. Na szczęście w porę zrezygnował. Jak widać szalone pomysły rodzą się nie tylko w twojej głowie . |
|
|
Lilith |
Wysłany: Pią 15:24, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
piotr napisał: |
Widzisz Lilith i po co ci to było? Czy Pan z kwatery nie miał racji? Chyba lepiej było posiedzieć w knajpie na Krupówkach lub pojechać, |
Lans po Krupówkach zaliczyłam, media nie podawały , że jakiś szaleniec buszuje z czekanami budząc strach wśród spokojnych turystów?
To Krzyżne to prowokacja?
Gratulacje dla brata , on nie szedł na Krzyzne? |
|
|
piotr |
Wysłany: Pią 10:32, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
Widzisz Lilith i po co ci to było? Czy Pan z kwatery nie miał racji? Chyba lepiej było posiedzieć w knajpie na Krupówkach lub pojechać, tak jak my, w Gorce Dobra żartowałem . Ale ten pomysł z Krzyżnem to naprawdę przedni .
P.S. Na marginesie mój brat wrócił wczoraj z Tatr (12.03). Podobno cały czas jest mgła, bezustannie pada śnieg i nawet najpopularniejsze szlaki trzeba przecierać w głębokim, kopnym śniegu (miejscami wpadał nawet po pas). Dwie godziny maszerował z Murowańca na Kasprowy i to był chyba szczytowy wyczyn, jaki można było osiągnąć w tych warunkach. |
|
|
Lilith |
Wysłany: Czw 22:26, 12 Mar 2009 Temat postu: "Babski Mglisty Dzień Kobiet" |
|
...... |
|
|